Autor |
Wiadomość |
ciziak |
Wysłany: Śro 18:09, 31 Paź 2007 Temat postu: |
|
Żeby była jasność :
Fakt że napisałem kilka zdań niepopularnych to nie znaczy że postrzegam nasze i trenera dokonania negatywnie. Wręcz przeciwnie. Jestem pozytywnie zaskoczony wszystkim co dzieje się w naszym klubie - jak widać rywalizacja o miejsce w składzie wychodzi na dobre.
Widoczne są też rozmiary zwycięstw i widać tu efekty pracy Trenera i chęć zawodników by gryźć dla niego parkiet. Może umięjętności nam brakuje ale ambicji to nie można odmówić.
Pisząc kilka zdań chciałem poniekąd rozpocząć dyskusje na łamach forum , by się trochę ożywiło, a nie tylko suche informacje kto, gdzie i z kim gramy lub kto zdobył punkty.
Chyba trochę sprowokowałem zawodników, którzy dotyczas nie wypowiadali się na te tematy. I dobrze, bo poskutkowało.
Aha jeszcze raz chcę podkreślić, żeby nie podbijać bębenka i mówić że gramy o baraże czy czołowe lokaty.
Moim zdaniem należy skupić się nad zwycięstwem w najbliższym meczu (patrz A.Małysz: "oddać dwa równe skoki"). Wtedy radość z wygranych będzie większa.
Pozdro.
PS . W Krapkowicach uważać na Górnika i Dawidowicza, niestyety prawdopodobnie będę nieobecny ale będę trzymać kciuki za wygraną. |
|
|
Miłosz |
Wysłany: Śro 12:01, 31 Paź 2007 Temat postu: |
|
Siwy masz rację ale się uśmiałem. Jak się czujesz w roli FIZOLA który zabija?::::: Patrzcie jak wyczyny Waszej obrony robią wrażenie na przeciwnikach. Czyżby niektórzy zaczynali sie już denerwować przed meczami z Wami?? Koniecznie przeczytajcie to sobie na forum OPZKOSZ FIZOLE Z TARTAKU!!: |
|
|
siwy |
Wysłany: Śro 0:15, 31 Paź 2007 Temat postu: |
|
proponuję zerknąć na forum Opzkosz w temacie "sędziowie" (ale się uchachałem) już nie tylko jesteśmy drwalami z tartakiem do rżnięci ale do tego "fizole". Tego typu przyprawki pobudzają apetyt i chce się jeszcze bardziej d....lić pozostałym. Oczywiście z pokorą nastawiajmy się do pojedynku z Krapkowicami.
Jesteśmy po seansie z Głubczycami, kurde nie mogę patrzeć na to co robiłem, wygrana wygraną ale diabeł tkwi w szczegółach. (coach-już wiem za co dostałem op...al, chyba troszkę za mało)
czuwaj |
|
|
koniu |
Wysłany: Wto 13:11, 30 Paź 2007 Temat postu: |
|
a teraz tak na serio fajnie piszecie wszystkie za i przeciw ale chopcy cza grac walczyc ja w poprzednim sezonie zaczynalem od 2 pkt na mecz powoli bylo lepiej i doszlo do 10 - 12 i to mnie satysfakcj..... teraz z coachem jest podobnie duzo walcze przynajmniej tak mi sie wydaje bronie no i powoli zaczynam tez zbierac punkty.coacha trzeba sluchac obojętnie co i jak gada jest lekkie zamieszanie na placu ale powoli sie odnajdujemy.jest zgranie w druzynie i tak ma byc .siwy w poprzednim sezonie byl liderem teraz troszke gorzej ale za to inni graja.nam zawsze brakowało takiego ryśka ktory poprowadziłby gre teraz jest maciek i jurek ogorek kiełbasa i sznurek i to jest ich czas ja staram sie jak moge by dobrze zastepowac macka jak mam tylko szanse ale kazdy gra na tyle ile umie moze cos jeszcze potem napisze sorry za te błedy merytoryczne ale wkurwiaja mnie te male klawisze a jeszcze jedno to co uczylismy sie na treningach tydzien temu te zagranie z siwym to gramy to już około 12 lat tylko jakos nam, teraz nie wychodzi ale wiczymy dalej nara pochwa alleluja |
|
|
koniu |
Wysłany: Wto 12:47, 30 Paź 2007 Temat postu: |
|
haj wam wszystkim to ja na razie to tylko próba jak wam odwale olaborat to wam te laptopy klynknom siwy sam tego chciałes |
|
|
Miłosz |
Wysłany: Wto 12:11, 30 Paź 2007 Temat postu: |
|
Chłopaki powiem Wam tylko że zapału to Wam można tylko pozazdrościć. Chyba za niedługo zacznę pisać w pierwszej osobie bo coraz bardziej czuję się w jakiś sposób związany z TARTAKIEM. Muszę tylko jakoś dogadać techniczny aspekt nieobecności w domu z Żoną (Janusz daj jakąś radę)
Siwy nie pisz że Dobrodzień to prowincja bo jak pomyślę o moim "wielkim" Lublińcu w którym cud nazbierać 10 chłopaków na kosza to mi się płakać chce. Zresztą widzieliście w jakich siłach przyjeżdżaliśmy na DLK. 5 a niekiedy nawet w 4. RESPECT dla Was że Wam się chce to robić, wierzcie mi niejednego znam co teraz woli leżeć i gapić sie w TV.A postępy w grze robicie kolosalne WSZYSCY na miarę swych własnych możliwości. Ale ze mnie ekspert:) ale pisze co widze. Zobaczcie tylko po forum jakie jest zainteresowanie. Jeśli mógłbym jakoś pomóc Wam w robieniu wyników (tu nawiązuję do wypowiedzi Siwego, Ogóra i Toma) to przekonajcie te dwie GWIAZDY z L-ca:) żeby pobiegali ze mna po lesie a zobaczycie czego dokonają za parę miesięcy:): Jak do nich dzwonie to dopiero wstawaja:) Lenie jedne! |
|
|
Michael |
Wysłany: Wto 11:52, 30 Paź 2007 Temat postu: |
|
moze w odzielnym temacie Macku.. tak by tutaj nie spanowac |
|
|
Maciek |
Wysłany: Wto 11:50, 30 Paź 2007 Temat postu: |
|
Taka mala prosba.Ci co maja numery gadu gadu napiszcie je na forum bo dzieki temu bedzie latwiejszy kontakt przynajmniej dla tych co pol dnia siedza na kompach :)Moj nr to10284194 |
|
|
Gość |
Wysłany: Wto 11:45, 30 Paź 2007 Temat postu: |
|
Rafał zmuszasz mnie do odkrycia się a lepiej być cichym obserwatorem i patrzć jak się to fajnie rozwija nawe moja żona mówi ze bedzie chodzić na mecze ,ja tam preferuję linie x 4 |
|
|
Maciek |
Wysłany: Wto 11:40, 30 Paź 2007 Temat postu: |
|
Hehe chlopaki to nam forum ruszylo ale jaja nawet siwy sie pojawil wielkie Yoo.Chcialem powiedziec ze gdy wroci mi kondycja to dopiero pokaze pelnie mego talentu hehe.to co gram teraz to dopiero wierzcholek gory lodowej a zobaczycie jak juz bedziemy naprawde zgrani to bedziemy sobie taaaakie akcje robic ze az wiory beda leciec w tym naszym "Tartaku" hehe do zobaczenia na treningu |
|
|
Tom |
Wysłany: Wto 1:09, 30 Paź 2007 Temat postu: |
|
Nic dodać, nic ująć szlachetni Panowie.
Ale nam się forum rozkręciło...
Zgadzam się z wszystkim, co zostało opisane, podejście trenera - mnie się na razie podoba, może czasem przesadzi w swych porównaniach i przekleństwach, ale trafił chyba na dość wyrozumiałą grupę, która chce się czegoś nauczyć, a jeśli to najszybsza metoda to musi ją na nas stosować, bo przynosi rezultaty.
Michał - myślę, że to my powinniśmy się bardziej dostosować do niego, niż on do nas...(w końcu mamy się rozwijać, a Michał nie chce się cofać), a czas pokaże, że będzie nam więcej ufał i stworzymy bardzo zgrany team.
Maciek - ciągle nas czymś zaskakuje, chyba jeszcze nie wyczerpał limitu swoich umiejętności i razem z Lolkiem nie raz jeszcze błysną na parkiecie w finezyjnych akcjach.
Nasza rezerwo - musimy być cierpliwi, bo robimy często tak idiotyczne błędy, że się nie dziwię trenerowi i jego ostrym reprymendom. Błędy indywidualne - podajemy przeciwnikowi piłkę do rąk, robimy kroki, gubimy piłkę w inny sposób, więc nie zawsze trzeba zwalać na złe ustawienie w ataku, czy też grę na nieswojej pozycji. Oczywiście, też narzekałem, że gram na zmiennych pozycjach, ale w każdej obronie i ataku indywidualnym są pewne zasady, które stosuje się na każdej pozycji i trzeba się doskonalić uniwersalnie. Uczę się nadal i to mnie chyba wciąga. Każdy chyba też zauważył, że trener często żąda od nas tego, czego właściwie nie wiemy, bo nikt tego wcześniej nie trenował. Nie bójmy się pytać. Większe pretensje będą jak coś zepsujemy w grze niż, jak zapytamy o to samo 3 razy.
Bądźmy cierpliwi i jednak pokorni, bo jesteśmy pod dobrym okiem. Wiem, że łatwo mi się to wypisuje, bo gram często w wyjściowym składzie, ale każdy ma to prawo, więc walczmy o to. Trener traktuje nas równo i to jest szansa dla każdego, o ile będzie wpisany w protokół. Można by tu pisać i pisać, wymieniać wszelkie za i przeciw, ale uważam, że na podsumowania jest jeszcze dużo za wcześnie i przyjdzie na to czas pod koniec sezonu. Wtedy być może zabraknie nam miejsca na forum.
Kończąc, chciałbym jeszcze wyrazić ogromne zadowolenie, myślę, całej drużyny (jako organizator meczów) z wspaniałej atmosfery na trybunach naszej hali. Im lepsza gra, tym pociągamy za sobą nowych kibiców, nawet własne żony i dzieci (tego bym się nie spodziewał), a jak do tego dodać Andrzeja ze sprzętem i pomocnikami z trąbkami, to trzeba przyznać, że mamy najlepszy doping w całej III lidze.
Oczywiście, jak zawsze mogłoby być lepiej, tak i jest na to szansa, więcej wygranych - więcej kibiców, a ja zajmę się resztą. Nasz "Tartak" musi tętnić atmosferą sportową - Wkrótce będą konkursy rzutowe dla publiczności (do wygrania cenne nagrody), cheerleaderki (drewniane), maskotka klubowa (hebel) i sporo innych bajerów-niespodzianek, bo pomysłów mam więcej, niż nasze możliwości budżetowe, ale to tak pół-żartem, pół-serio, najważniejsze, że atmosfera jest w drużynie i wszyscy mamy SERCE do gry. Wszyscy się rozpisywali, nie mogę być gorszy...
Pozdrawiam. |
|
|
Michael |
Wysłany: Wto 0:34, 30 Paź 2007 Temat postu: |
|
i jeszcze jedna wazna sprawa..
gdy rozrysuje tutaj kilka rzeczy czy tylko my mamy wglad w to forum?
bo to byloby dosc nierozsadne z naszej strony... wystawiac przeciwnikom na tacy nasze zagrywki |
|
|
Michael |
Wysłany: Wto 0:30, 30 Paź 2007 Temat postu: |
|
to znowu ja.. Ogi, Ogór, Ogier, Ogień, czy jak kto woli wykorzystywac bede nick ze szkoly i studiów czyli z agielskiego Michal
Fajnie ze aktywnosc na forum wzrasta... ale do rzeczy
Ciziak, hmm.. nie zgodze sie z Toba.. wiem ze chcesz ulatwic i pewnie tak kazdy by do tego podszedl.. ale wazne jest by umiec grac nie tylko na swojej pozycji, ale na kazdej innej... wiem ze to moze komplikowac sprawe na poczatku.. ale wierz mi ze tylko na poczatku.. dlaczego tak jest?
proste..
dajmy przyklad teoretyczny:
dzis grasz powiedzmy w 1-3-1 na skrzydle.. i grasz tam cale zycie.. wydaje Ci sie ze postepujesz dobrze.. zgodznie ze wskazowkami trenera.. ale tak naprawde mozesz popelniac mnostwo bledow.. te bledy dostrzezesz grajac na innych pozycjach.. np. na samej gorze badz na samym dole.. wtedy zrozumiesz ze jako skrzydlowy powinienes ustawic sie w ten sposob a nie tak jak do tej pory...
postaram sie zrobic jakas prezentacje graficzna niebawem jak znajde troszke wiecej czasu... by kazdemu latatwic zrozumienie innych pozycji przede wszystkim w obronie.. bo na niej trener bedzie sie skupial przez wieksza czesc tego sezonu
a i jeszcze jedna kwestia dlaczego trener was wpuszcza na rozne pozycje.. on traktuje takie mecze jak ostatni czysto treningowo.. kompletnie mu nie zalezy na wyniku (wazne ze sa 2 punkty) ale czy wygramy 10 czy 50 jego to specjalnie nie obchodzi.. on caly czas chce cos nam przekazac.. powtorze po raz kolejny.. musimy mu zaufac.. w koncu do tej pory czy nas zawiodl?
Odnosnei tego co napisal Rafal.. masz racje.. to TYRAN!! co wiecej on nie potrafi prawic komplementow.. wiec na to nie liczcie.. (kilka razy mu sie zdazylo)... nawet jak bedzie dobrze.. on bedzie wam wytykal bledy.. ale tylko po to ze jest perfekcjonista.. i chce wszystko by wygladalo tak jak to ma byc w rzeczywistosci..
co wiecej na pewno dostrzegacie olbrzymia roznice w obronie, to jak teraz pracujemy jako zespol, a jak bylo 2 miesiace temu, i dalej... wierzcie mi ze jestesmy na poczatku drogi.... ale co najlepsze zmierzamy w bardzo dobrym kierunku i w dosc szybki tempie...
przyznaje ze bolem jest ze mamy treningi tylko 2 razy w tygodniu.. do tego nie ma 100% frekwencji... no ale tak juz jest.. wiec jezeli ktos ma chwilke czasu niech cos porobi poza zajeciami... doradzam silownie i bieganie.. wierzcie mi ze to bedzie procentowalo..
Odnosnie Tomka na rozegraniu... .trener uwaza ze ma potencjal i moglby sie tam sprawdzic.. co prawda to nie przyjdzie szybko.. ale dlaczego by nie sprobowac?
zauwazcie ze kazdego z was sprawdza na roznych pozycjach.. on chce znalesc kazdemu optymalne miejsce gdzie kazdy z nas bedzie mogl dac dla zaspolu jak najwiecej... |
|
|
siwy |
Wysłany: Pon 23:38, 29 Paź 2007 Temat postu: |
|
No.... w końcu udało mi się zainstalować pierwszy raz w życiu na forum (nie zły dinozaur ze mnie). Chciałem się odnieść do tego o czym napisaliście wcześniej, jednak pozwolę sobie na delikatny wstęp. I tak pomimo ogromu zajęć, których nam wszystkim nie brakuje z tego co wiem, śledzimy systematycznie wyniki, statystyki i to wszystko co związane z naszą sportową pasją, a wysoka aktywność na forum tylko to poświadcza i wiecie w tym jest chyba coś niesamowitego, co obserwuję przez ostatnie 2 lata, a w szczególności teraz, kiedy tak naprawdę poznajemy prawdziwy „warsztat” basketu z twardzielem, który musi nas nauczyć tego, czego nie dali nam w szkołach na prowincji ponad 20 lat temu (oczywiście chłopaki z Lublińca nie bieżcie sobie tego do serca). Tylko dzięki takim zapaleńcom jak Janusz Małek, Tomek i Marek rozwijaliśmy z lepszym lub gorszym skutkiem nasze umiejętności i próbowaliśmy sił w różnych zawodach. Wiemy, że trudno zmienia się nawyki u takich weteranów jak ja i moich rówieśników ale popatrzmy na to szerzej w kontekście nie tylko naszych ambicji (pomimo wieku, wiary i walki nam nie brakuje....) ale przedewszystkim być może jedynej szansy, kiedy tą dziedzinę sportu poznają dużo młodsi od nas koledzy i być może pociągną to co rozpoczął swego czasu Janusz a kontynuował Tomek razem z Markiem. Chcąc odnieść się powolutku do tego co napisaliście wcześniej to jestem przekonany ( i myślę, że każdy z nas ), że najważniejszą sprawą w każdym zespole jest atmosfera i zrozumienie, którą musimy razem tworzyć nie tylko w chwilach euforii ale i ewentualnych porażek, dlatego decydując się na grę pod okiem skrajnie wymagającego trenera musimy jak to napisał Ogór zaufać Mu i zapomnieć o tym kto oraz ile nawrzucał w ubiegłym sezonie bo to jest historia a w tej chwili tworzymy nową jakość i walczymy o II ligę (skromnie powiedziane). Weźmy pod uwagę również to, że w każdym zespole musi być kilka mocnych filarów a z tym u nas był odwieczny kłopot, bo przecież nie żyjemy z koszykówki a jedynie czerpiemy z tego sporo satysfakcji, nawet oglądając mecz z ławki, której uwierzcie w ubiegłym sezonie mocno mi brakowało (niestety kondycja to nasz słaby punkt).
To co pisaliście o ataku to kwestia ogrania i zrozumienia bo przecież z Maćkiem, Dawidem i Ogórem gramy dopiero 4 spotkanie na placu. Myślę również, że lepsze zrozumienie pomiędzy Lolkiem (kilerem), Maćkiem i Ogim to mimo wszystko fakt dobrych nawyków, które zdobyli grając w częstochowskich klubach. Chciałbym również zaznaczyć (bez wazeliny), że odporność psychiczna Ogóra po kilku pudłach jest podziwu godna bo wielu narobiłoby w tym czasie w majty i popłakała się na ławce ale musi być ktoś kto weźmie ciężar gry na siebie i czasami może odnosimy wrażenie to co pisał Maciek, że można byłoby zagrać inaczej ale efekt końcowy jest najważniejszy, czyli 100 lat na trybunach (ale kurde się rozpisałem). Kończąc powiem, że harówa w obronie to męska i zespołowa gra z pełnym zaangażowaniem (pomimo wielu braków), atak to ciężka praca przed nami ale z takim teamem i takim tyranem jak Foltyn to sam przyjemność.
Koniu napisz coś kurde w końcu, Janusz rejestracja to nic strasznego
Czuwaj |
|
|
ciziak |
Wysłany: Pon 23:06, 29 Paź 2007 Temat postu: |
|
Żeby było optymistyczniej to rzeczywiście należy pochwalić zespół za styl wygranej szczególnie w meczu z AZS-em i Głubczycami . W ostatnim meczu z Głubczycami właśnie nieszczególna była tylko pierwsza kwarta - Ogórowi rzut nie siedział, później to był koncert gry obronej całego zespołu i zabójcze kontry Michała i Maćka. Maciek miał oprócz pkt i przechwytów także sporo asyst, dobry mecz Konia i w ataku i w obronie... Pozdro |
|
|